Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi martink z miasteczka Starachowice. Mam przejechane 78482.58 kilometrów w tym 2360.90 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy martink.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 61.80km
  • Czas 02:01
  • VAVG 30.64km/h
  • VMAX 52.94km/h
  • HRmax 154 ( 81%)
  • HRavg 130 ( 69%)
  • Kalorie 1084kcal
  • Sprzęt Wheeler "Szybki"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skarżysko

Piątek, 11 października 2013 · dodano: 11.10.2013 | Komentarze 3

Tradycyjnie pożarówkami. Małe urozmaicenie polegało na tym że zaczął się remont drogi do Lipia no i przez kawałek było przełajowo ;) W drodze powrotnej chłodno


Kategoria do 100 km


  • DST 21.30km
  • Teren 21.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 19.97km/h
  • Sprzęt Kellys "Wyprawowy"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las

Środa, 9 października 2013 · dodano: 09.10.2013 | Komentarze 0

Dziś miałem zbyt mało czasu na jakiś prawdziwy wyjazd na szosie. Pozostał więc las oraz hałdy. Na jedną z nich da się wjechać i co najważniejsze zjechać. Taki zjazd to całkiem sporo frajdy :)


Kategoria do 50 km


  • DST 61.90km
  • Czas 01:59
  • VAVG 31.21km/h
  • VMAX 49.06km/h
  • HRmax 160 ( 85%)
  • HRavg 135 ( 71%)
  • Kalorie 1151kcal
  • Sprzęt Wheeler "Szybki"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozruch

Poniedziałek, 7 października 2013 · dodano: 07.10.2013 | Komentarze 2

Próba rozruszania mięśni po weekendowych wędrówkach w górach. Chłodno


Kategoria do 100 km


  • DST 100.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 32.26km/h
  • VMAX 49.83km/h
  • HRmax 164 ( 87%)
  • HRavg 145 ( 77%)
  • Kalorie 2006kcal
  • Sprzęt Wheeler "Szybki"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dinozaury

Środa, 2 października 2013 · dodano: 02.10.2013 | Komentarze 2

W tytule nie chodzi bynajmniej o mój wiek ;) lecz o cel wyjazdu. Trasa: Starachowice - Lubienia - Zębiec - Grabowiec - Rzeczniów - Sienno - Bałtów - Ostrowiec - Brody - Adamów - Starachowice
Wietrznie i zimno


Kategoria do 100 km


  • DST 37.60km
  • Czas 01:00
  • VAVG 37.60km/h
  • HRmax 172 ( 91%)
  • Sprzęt Wheeler "Szybki"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trenażer

Wtorek, 1 października 2013 · dodano: 01.10.2013 | Komentarze 2

Podjazdy
wat 841 av 245
cad 6718 av 112


Kategoria do 50 km


  • DST 68.30km
  • Czas 02:00
  • VAVG 34.15km/h
  • Sprzęt Wheeler "Szybki"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trenażer

Piątek, 27 września 2013 · dodano: 27.09.2013 | Komentarze 6

Baza
cad 12.830 av 107
wat 1641 av 238
Pogoda całkiem do bani. Jeszcze nie zdażyło mi się bym we wrześniu odpalił trenażer


Kategoria do 100 km


  • DST 84.00km
  • Czas 02:33
  • VAVG 32.94km/h
  • HRmax 162 ( 86%)
  • HRavg 143 ( 76%)
  • Kalorie 1750kcal
  • Sprzęt Wheeler "Szybki"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powtórka

Poniedziałek, 23 września 2013 · dodano: 23.09.2013 | Komentarze 0

Powtórka nie tylko co do trasy ale również co do warunków atmosferycznych. Znów mnie zlało. Jak tak dalej pójdzie to od czyszczenia roweru zetrę cały lakier ;). Łydki trochę drewniane po weekendowych ekscesach w Tatrach
Cad av 90


Kategoria do 100 km


  • DST 84.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 31.50km/h
  • VMAX 52.55km/h
  • HRmax 161 ( 85%)
  • HRavg 141 ( 75%)
  • Kalorie 1657kcal
  • Sprzęt Wheeler "Szybki"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Deszcz

Czwartek, 19 września 2013 · dodano: 19.09.2013 | Komentarze 2

Miało nie padać ale niestety zostałem oszukany przez pogodynkę. Bez deszczu miałem może z pół godziny. Zlało mnie solidnie. Wszystko do prania a rower po raz kolejny do czyszczenia. Trasa Starachowice - Lipie - Wąchock - Majków - Mostki - Suchedniów - Skarżysko - Mirzec - Wąchock - Lipie - Starachowice
Cad av 88


Kategoria do 100 km


  • DST 151.80km
  • Czas 04:30
  • VAVG 33.73km/h
  • VMAX 77.95km/h
  • HRmax 182 ( 96%)
  • HRavg 153 ( 81%)
  • Kalorie 3147kcal
  • Sprzęt Focus "Super Szybki"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Rajcza Tour (+rozgrzewka + powrót)

Sobota, 14 września 2013 · dodano: 15.09.2013 | Komentarze 2

Ostatni wyścig w tym sezonie. Niestety prognoza pogody mocno niekorzystna – ma padać żabami. Do Rajczy przyjechaliśmy z Anią dzień wcześniej. Korki straszne a do tego prawie cały czas lało, chwilami nawet grad który był tak duży że zacząłem martwić się by nie uszkodził mi lakieru na rowerze ;). Rano w dzień wyścigu deszcz, który na szczęście dość szybko przeszedł. Z uwagi na warunki pogodowe organizator zmienił zasady i wszystkich puścił na krótsza trasę 124 km (126 km?). Start spokojny – nie ma pośpiechu bo pierwszy podjazd pod przełęcz Glinka prawie w całości za radiowozem. Tyle teorii. A w praktyce okazało się że policjanci wcale nie mieli zamiaru jechać wolno i gdzieś po 5 – 6 km tempo zrobiło się solidne a tuż przed przełęczą po raz pierwszy tętno przeskoczyło mi 180 :D. Na przełęcz wjechałem tuż za główną grupą w której było 40-50 osób. Uznałem że tak jest ok bo przed startem mniej więcej tak oceniałem swój poziom na tle innych. Dość szybko znalazłem się w grupie która z założenia miała być pościgowa. Niestety jechało z nami trzech kolesi z drużyny której nazwę litościwie pominę i zachowywali się tak jakby mieli zamiar wszystkich pourywać. Zryw a gdy widzieli, że nie odpuszczamy to zwalniali i tak w kółko. W końcu dostali opierdol i trochę się uspokoili. Mimo słabej współpracy ku mojemu zdziwieniu gdzieś po godzinie zobaczyłem pierwszą grupę. Szybko ją doszliśmy a na kolejnych kilometrach dołączyło jeszcze kilkanaście osób i uformował się potężny peleton. Tłok straszny, o przestrzeganiu zasad ruch drogowego nie ma mowy. Zajęliśmy obydwa pasy i gaz. Samochody ratowały się ucieczką poza jezdnię. Tak naprawdę nie lubię jazdy w takiej grupie. Trzeba mieć oczy dookoła głowy – jak dla mnie bardzo niebezpiecznie. Przed podjazdem w Korbielowie zachowałem się zgodnie z sztuką tzn. przesunąłem się maksymalnie do przodu i za skarby świata nie dałem się urwać. Kolejny wariacki zjazd i znów jazda w peletonie. Za Jeleśnią zjazd z drogi głównej. Zaczęły się ścianki i dopiero tutaj zacząłem tracić dystans do pierwszej grupy. Wprawdzie przez moment miałem jeszcze nadzieję, że ich dojdę ale chłopak przede mną zaliczył zwałkę i chciałem się upewnić, że nic mu się nie stało a potem strata była już nie do odrobienia. Na dodatek trafił mi się jeszcze pasożyt który elegancko wiózł się kilkanaście km na kole i wcale nie miał zamiaru dawać zmian. Zrobił to z łachą dopiero na moje wyraźne żądanie. Kompletne zdziczenie obyczajów. Przed Milówką udało się uzbierać 6 osobową grupę ale niestety zero współpracy. Po drodze doszedł nas Krzysiek który z jakimś drugim chłopakiem jechali tak jakby dopiero zaczynali wyścig – kompletni wariaci. Nie miałem żadnych szans by dłużej z nimi pojechać ale wykorzystałem sytuację by porzucić pasożytów. W Rajczy znów złapałem grupkę i historia się powtórzyła – ciągnąłem ja i chłopak z Jaskółek a dwóch się wiozło. Ale sprawiedliwości stało się zadość – jeden odpadł w Ujsołach a drugi tuż za. Zacząłem ciągnąć jeszcze mocniej i Jaskółka zaczął tracić dystans. W poczuciu dobrze rozegranej końcówki wyjechałem z zza zakrętu na metę ale okazało się, że pomyliły mi się zakręty a meta była za następnym :D Przez chwile obawiam się nawet że chłopak mnie dojdzie ale bezpodstawne były to obawy :) Meta.
Wyścig przedziwny – nigdy tak długo nie jechałem w tak wielkie grupie i nigdy na maratonie górskim nie miałem takiej średniej. Nigdy też nie spotkałem się z takim brakiem współpracy. Poziom pierwszej grupy to dla mnie nadal kompletna abstrakcja. Organizacyjnie – żadnych zastrzeżeń – cały czas pilotował nas samochód i dwa motocykle. Minus jest taki, że do tej pory nie ma wyników. Na minus zaliczam też ugryzienie przez osę ale to już na mecie więc chyba się nie liczy :D
Cad av 92
Edit: wyniki - dystans 123 km, czas 3.35.33, avs 34.2 km/h, miejsce w swojej kategorii - 24, w open - 56, strata do pierwszego miejsca 7.09
Mała galeria https://plus.google.com/u/0/photos/107721001478815240334/albums/5923898156657963153


Kategoria do 200 km, Wyścigi


  • DST 102.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 27.82km/h
  • VMAX 59.72km/h
  • HRmax 169 ( 89%)
  • HRavg 138 ( 73%)
  • Kalorie 2147kcal
  • Sprzęt Wheeler "Szybki"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kara za lenistwo (Św Krzyż x4)

Środa, 11 września 2013 · dodano: 11.09.2013 | Komentarze 2

Wiedziałem oczywiście, że dziś po południu będzie padać i dlatego wymyśliłem, że trening zrobię rano a potem dopiero pójdę do pracy. Zapomniałem jednak że urodziłem się w niedzielę i z natury jestem leniem :D. Perspektywa deszczu po południu nie była w stanie wyciągnąć mnie rano z łóżka. Również zabiegi Ani (słowem i czynem :D) na niewiele się zdały. Najpierw więc praca a potem rower - co za zachwianie naturalnego porządku rzeczy ;). 3 i pół godziny w deszczu - masakra ! Najgorsze były zjazdy - strasznie ślisko. W drodze powrotnej kałuże przypominały średniej wielkości baseny a przejeżdżające samochody zapewniały darmowy prysznic. Sam trening oparty na niedzielnej idei kilku podjazdów na Św Krzyż (tam to dopiero lało). Dziś wyszło cztery. W poczuciu dobrze spełnionego obowiązku najkrótszą drogą do domu - niestety szybciej się nie dało
Cad av 82


Kategoria do 200 km, Św Krzyż