Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi martink z miasteczka Starachowice. Mam przejechane 78482.58 kilometrów w tym 2360.90 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy martink.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 38.50km
  • Teren 33.50km
  • Czas 02:13
  • VAVG 17.37km/h
  • VMAX 57.40km/h
  • HRmax 157 ( 83%)
  • HRavg 131 ( 69%)
  • Kalorie 1200kcal
  • Sprzęt Kross "Górski"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Singel Track

Środa, 6 maja 2015 · dodano: 10.05.2015 | Komentarze 0

Czas na zabawę. Singel Track był jednym z powodów wyboru na urlop właśnie tych terenów. Na początek "Zajęcznik" a to dlatego, że mamy kwaterę ledwie 300 metrów od jego początku. Nie bardzo wiem czego się spodziewać więc zaczęło się tak:
"...Najpierw -- powoli -- jak żółw -- ociężale,
Ruszyła -- maszyna -- po szynach -- ospale..."
Kilka pierwszych łuków biorę ostrożnie, mam wrażenie że mój 29-er ledwie się w nie mieści - mylne wrażenie :D
"... I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej..."
Trasa jest świetna - szeroka na nie więcej niż 30-40 cm, dobrze ubita z ładnie wyprfilowanymi łukami. Jej trudność polega na tym, że jest mnóstwo slalomów które wymuszają permanentny balans ciałem a w dodatku jest soildnie pofalowana. Spokojnie może nią pomykać nawet słabo wprawiony bajker a poziom trudności rośnie wraz z szybkością. Wraz z szybkością rośnie też poziom zabawy :). 
"... I dudni, i stuka, łomoce i pędzi..."
Gleba... na drewnianym mostku. Ok - zapamiętam - drewniane mostki przejeżdża się powoli :)
Po Zajęczniku czas na czarną trasę "Nad Czerniawą". Na początek podjazd z kilkoma wąskimi agrafkami a potem zaczął się bal.
"... A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las,
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to , tak to to, tak to to..."

Długie pofalowane proste na których można pomykać nawet 40 km/h - ścieżka staje się wąską niteczką. Śmieję się w głos a banan z twarzy nie schodzi mi do końca trasy.
"... I koła turkocą, i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to !..."

Jeszcze kawałek czerwonej trasy a potem po górkę do kolejnego czarnego "Okolo Medence", który jednak na skutek ścinki okazuje się być zamknięty. Odwrót na czerwony którym przez pomyłkę pomknąłem pod prąd a potem jeszcze kawałek czarnego i na deser znów kawałek Zajęcznika. Chciało by się powiedzieć że dawno tak się nie bawiłem na rowerze. Ale prawda jest inna. NIGDY nie bawiłem się na rowerze tak doskonale :)
Przewyższeń wyszło coś koło 1100 metrów.


Zapomniałem napisać, że było trochę błotka :)


Kategoria do 50 km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!