Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi martink z miasteczka Starachowice. Mam przejechane 78482.58 kilometrów w tym 2360.90 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy martink.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 42.60km
  • Teren 42.60km
  • Czas 02:15
  • VAVG 18.93km/h
  • VMAX 55.28km/h
  • HRmax 174 ( 92%)
  • HRavg 157 ( 83%)
  • Kalorie 1642kcal
  • Sprzęt Kross "Górski"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Maraton MTB Sobków

Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 07.09.2014 | Komentarze 2

Mając na względzie piątkowe pijaństwo i wczorajszego kaca którego zaleczyłem gdzieś około 16 w dzisiejszym wyścigu miejsce w połowie stawki biorę w ciemno :D Niestety nie było mi to dane ale z powodu absolunie nie związanych z moim rozwiązłym trybem życia. Na początek zonk. Coś się pokopało z przednim hamulcem w transporcie i zanim go ustawiłem zostało 15 minut do startu. O żadnej rozgrzewca nie ma nawet mowy. Trafiłem na sam koniec stawki - za mną na start czekało co najwyżej kilkanaście osób. Tak daleko nie stałem nigdy.









































W dodatku na początku przy bramie solidnie się zakorkowało. No ale potem było już tylko lepiej. Pierwszy podjazd - jakieś niemrawe to tempo. Łykam zawodników całym seriami a potem ku mojemu zdziwieniu robię tak samo na zjeździe - technika mi się poprawiła czy co ? :D Trasa piękna i jedzie się rewelacyjnie. Nikt nie trzyma koła na podjazdach a na zjazdach radzę sobie całkiem spoko. NIe wiem dokładnie ile dziś wyprzedziłem osób ale na pewno ponad setkę. Nawet trawers zrobiłem bez podpórki ;). W dodatku nie mam żadnego kryzysu i tak na prawdę w ogóle nie jestem zmęczony. Już powoli zacząłem widzieć się na mecie w pierwszej dziesiątce M3 :D Guma... Z pompką i dętkami walczyłem ze 40 minut. Coś się całkiem porąbało i pompka przy odkręcaniu wykręcała cały wentyl - i tak w kółko, kilkanaście razy. W międzyczasie nie tylko wyprzedziło mnie kilkadziesiąt osób z fun ale nawet czołówka z master. Z buta dotarłem na punkt kontrolny gdzie jeszcze raz próbowałem reanimowąć sprzęt - bezskutecznie. Telefon do żony i haniebny odwrót. To już drugi nieukończony w tym roku maraton ze zbliżonych przyczyn - trzeciego nie będzie :D

Nie była to jedyna guma w dniu dzisiejszym - drugą złapała Hania swoim wózkiem :D


Kategoria do 50 km, Wyścigi



Komentarze
martink
| 07:48 wtorek, 9 września 2014 | linkuj Nie mam aż takich ambicji ale załapać się choć raz do pierwszej dychy byłoby fajnie ;)
Tomq74
| 12:47 poniedziałek, 8 września 2014 | linkuj Jak utrzymasz i dopracujesz formę na 2015 to jest duża szansa że niebezpiecznie blisko zbliżysz się do pudła w M3 i tego ci życzę....
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!