Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi martink z miasteczka Starachowice. Mam przejechane 78482.58 kilometrów w tym 2360.90 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy martink.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 48.00km
  • Teren 48.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 20.00km/h
  • HRmax 174 ( 92%)
  • HRavg 159 ( 84%)
  • Kalorie 1490kcal
  • Sprzęt Kellys "Wyprawowy"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Maraton MTB Sandomierz

Poniedziałek, 5 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 2

Ten maraton miał być z założenia treningowy – nie robiłem do niego jakiś szczególnych przygotowań. Do Sandomierza przyjechałem razem z ekipą wiernych kibiców :D. Niestety sam początek wyszedł fatalnie – zapomniałem camelbaka a przy rowerze nie mam nawet koszyka na bidon – dramat. No ale od czego ma się przyjaciół. Na rynku spotkałem Szczepana i ku mojemu zaskoczeniu okazało się że ma dwa camelbaki. Po co mu dwa !? :D Użyczył mi jednego i świat od razu zrobił się bardziej kolorowy. Na starcie ponad trzysta osób. Troszkę się zagapiłem i trafiłem gdzieś bliżej końca. Na szczęście jeszcze podczas rundy honorowej na rynku po zewnętrznej łyknąłem kilkadziesiąt osób. Na początek trochę bruków a potem wąwozy i sady. Gdzieś od 10 kilometra sytuacja się ustabilizowała tzn. nikt mnie już nie wyprzedzał a na podjazdach łapałem kolejne osoby. Część z nich oczywiście z uwagi na moją magiczną technikę doganiało mnie na zjazdach :D. Kilka kilometrów dalej zaliczyłem jedna zwałkę a potem drugą spektakularną w pokrzywy. Nacisnąłem na pedały a tylne koło zakręciło się w miejscu :D – nie zdążyłem się wypiąć. Chwilami przeszkadzał północny wiatr ale ogólnie pogoda super. Lekki kryzys dopadł mnie ok. 35 kilometra ale skutecznie zwalczyłem go żelem. Ostatnie kilka kilometrów to pogoń za chłopakiem w niebieskiej koszulce. Stawiał opór ;). Doszedłem do wniosku że spróbuję go skasować na finałowym podjeździe po bruku no i udało się ale wyszło to mało sportowo bo spadł mu łańcuch. Na mecie oczywiście dostałem wieniec „laurowy” od żony i od razu poczułem się moralnym zwycięzcą :). Klasę pokazali chłopaki – Tadeusz zajął czwarte miejsce w M6 a Szczepan drugie w M5 na dystansie master wykręcając jakiś kosmiczny czas. Fajny wyścig tylko ciut za łatwy – gdyby było sucho to już zupełnie byłby lajcik. Przydało by się jeszcze kilka podjazdów a wtedy wynik prawdopodobnie byłby lepszy.
Wyniki: M3 29/117, Open 93/317


Kategoria do 50 km, Wyścigi



Komentarze
martink
| 20:21 poniedziałek, 5 maja 2014 | linkuj Dzięki :) Trzymam za Ciebie kciuki w Nowinach
Tomq74
| 09:37 poniedziałek, 5 maja 2014 | linkuj Jeszcze raz gratulacje Marcinie. Patrząc po czasach to gdybym jechał FANa to spektakularnie byś mnie pokonał. Brawo...teraz moje ulubione Nowiny :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!